wtorek, 30 maja 2017

Karolina Piasecka mówi NIE

Pisząc o związku z narcyzem nie mogłam posłużyć się przykładem z własnego życia, jaki byłby najbardziej wiarygodny. Aż wpadła mi w ręce rozmowa z Karoliną Piasecką. Od dawna już czytam o tej sprawie, a opowieść Pani Karoliny to smutny obraz narcystycznej opresji w praktyce. Choć oczywiście wolałabym nie mieć tak "dobrego" przykładu, i żeby te wszystkie straszne rzeczy nigdy jej nie spotkały.

Jak w prawie każdej opowieści, narcystyczny partner na początku wydaje się chodzącym ideałem. Idylla trwała jednak do momentu, aż żona zaszła w ciążę - wtedy, w pojęciu jej oprawcy, była już zdobyta i trwale z nim związana - oboje to katolicy, wierzący w nierozerwalność małżeństwa, a ciąża je przypieczętowała. 
on był czuły, samo dobro, no po prostu szczęście. Niepojęte.
Wszystko naprawdę zmieniło się dopiero po ślubie.

Typowe dla narcystycznej opresji jest także to, że ofiara usprawiedliwia sprawcę, uważając, że to jej wina, kiedy dochodzi do pierwszego aktu przemocy. Nie może pojąć, co się stało, że czuły dotąd mąż, robi coś takiego. A skoro nie może uwierzyć, że coś z nim jest nie tak, bierze winę na siebie. 
A potem zaczęłam sobie tłumaczyć, że to moja wina, że nie powinnam tak na niego krzyczeć. Że zasłużyłam.

Ofiara wciąż wierzy w dobre intencje sprawcy. Szuka winy w sobie, zastanawia się, że może jest w tym jakiś głębszy plan. 
Że może czegoś nie rozumiem. 

Ofiara jest zależna od sprawcy. Pozostaje na jego utrzymaniu. Narcyzowi to bardzo odpowiada - może wtedy zacząć ją poniżać i pozbawiać poczucia własnej wartości:
"Nie zarabiasz na dom, jesteś nierobem”. (...) wtedy wydawało mi się, że jest w tym jakaś słuszność, przecież nie zarabiałam...

W związku zaczyna się asymetria, typową dla narcystycznej opresji. Mąż zaczyna zdradzać żonę, a przynajmniej przestaje być wobec niej lojalny. Zasady wierności obowiązują tylko żonę, ale nie jego. Jej nie wolno mieć wątpliwości, pytań, czy wymagań od niego:
Gdy go o to zapytałam, mówił najpierw, że to kolega zrobił mu kawał, żeby nas skłócić. Byłam młoda, może naiwna, uwierzyłam mu.
(...)
Kontrolował każdy mój krok. On sam miał wolność. (...)  Albo w ogóle się nie tłumaczył.
(...)
On nie miał żadnych obowiązków.

Narcyz okłamuje żonę, zarzuca, że jest przewrażliwiona, a jeśli to zawiedzie, po prostu wpada w furię i bije. Przy tym odpowiedzialność za swoje postępowanie składa na nią - żeby ona czuła się winna, że dowiedziała się o jego zdradzie:
Ale też myślałam: ma trochę racji, nie uszanowałam jego prywatności, więc był zły.

Narcyz manipuluje swoją ofiarą także w ten sposób, że przerzuca na nią odpowiedzialność za konsekwencje swoich czynów:
Mówił, że nie mogę rozwalać rodziny, że żona ma być przy mężu. (...)
„Jak mogłabyś zrobić coś takiego swojemu mężowi?”.(...)
Dowiedział się o Niebieskiej Karcie. Wpadł w furię. Powiedział, że zrobiłam mu krzywdę. 

Kiedy narcyz czuje, że przegiął, następują okresy lepszego zachowania, żeby nie stracić ofiary i wciągnąć ją z powrotem do swojej gry:
W tych okresach, kiedy nie bił, albo po nich, kiedy się uspokajał. Wierzyłam wtedy, że to był ten ostatni raz.

Charakterystyczne dla związku z narcyzem jest także to, że ofiara wierzy, że jeśli się podporządkuje, zapewni sobie spokój. Jednak narcyz jest jak czarna dziura, im więcej dostaje, tym więcej żąda, a jego ofiara nigdy nie może być dla niego dość dobra. Ofiara czuje, że to jej wina, że jest tak traktowana. 
Wierzyłam, że jeśli zrobię to, czego chciał, to będzie dobrze, spełnię jego oczekiwania, będzie zadowolony. (...)
One też się dostosowały, starały się chodzić na paluszkach, żeby tylko tata się nie zdenerwował.(...)
Starałam się pracować nad sobą, zmienić się. (...) Chciałam siebie naprawić. Wierzyłam, że jak jeszcze coś zrobię, jakoś się postaram, to będzie między nami lepiej.(...)
Ale ja wtedy naprawdę wierzyłam, że jak będę taka, jak on chce, to wszystko się ułoży.

Narcyz ma coraz większe oczekiwania, a ofiara nie jest w stanie go zadowolić. To nawet nie jest jego celem. Jego celem jest udowodnienie ofierze, że do niczego się nie nadaje i zniszczenie jej poczucia własnej wartości:
jak się pomylę, będzie powód do bicia. Ale on się zawsze znalazł. (...) Ciągle coś. Oczekiwania były coraz wyższe. Im bardziej się starałam, tym było gorzej, bo wymyślał nowe.

Ofiara próbuje się dostosować do narzuconych przez narcyza zasad. A jakie są zasady w związku z narcyzem?
Teraz myślę, że była jedna: on ma zawsze rację.

Narcyz jest wymagający seksualnie, a seks ma spełnić wyłącznie jego potrzeby oraz być polem jego pełnej władzy:
Kazał mi brać środki na libido, bo mam mieć codziennie ochotę na seks. (...) że mam obowiązek z nim sypiać, a jak tego nie robię, to znaczy, że jestem złą żoną.

Narzędziem narcyza jest zniszczenie poczucia własnej wartości, wyśmianie, poniżenie i zastraszenie ofiary:
Zniszczę cię, zniszczę cię, jesteś nic niewarta, jesteś zerem. (...)
Mąż wyśmiał to i powiedział: „No co ty, Karolina, za głupoty opowiadasz”(...)
Nawet sama zaczęłam do siebie mówić jego słowami: „Ty szmato, ty debilko, ty śmieciu.”

Otoczenie udaje, że nie wie, co się dzieje, unika interwencji pod pozorem neutralności albo wprost obciąża ofiarę odpowiedzialnością. Narcyz ludzi życzliwych żonie zastrasza, przed silniejszymi od siebie udaje poprawę:
Znajomy spuścił wzrok i nie komentował.(...)
„Ja się nie będę wtrącać” – mówili teściowie, kiedy opowiadałam, co się dzieje.(...)
Rozmawiał z nami długo, ale przypomniał też, że rodzina powinna być pod jednym dachem. (...)
Był chyba dobrym aktorem, bo sama psycholog powiedziała mi: „No, niech pani da mu szansę (...).
Nie mówiłam bliskim wszystkiego.(...) Ze wstydu. I strachu. 

Narcyz izoluje ofiarę od rodziny, przyjaciół i potencjalnych źródeł pomocy:
Mąż odciął mnie wtedy od pomocy i kontaktu z rodziną. (...) Ciągle powtarzał, że nikt mi nie pomoże. (...)
Potajemnie chodziłam na terapię, ale po kilku sesjach dowiedział się i mi zabronił. 

Narcyz nie podejmuje obowiązków dorosłego człowieka. Wymaga obsługi, jakby był kilkuletnim dzieckiem i wykorzystuje ofiarę na wszelkie sposoby:
Płaciłam za wynajem mieszkania, jedzenie, ubrania. (...)
że będę codziennie przygotowywała mu spodnie i koszulę, podawała ciepły posiłek codziennie (...)
Przez cały ten czas pracowałam zawodowo. Starałam się wypełniać swoje obowiązki. Zawodowe i domowe. (...)
Przez ponad pół roku kazał mi przelewać całą swoją pensję na swoje konto.

Kiedy ofiara wreszcie się buntuje, spotyka się z typową narcystyczną furią - to jest stan, w jaki wpada narcyz, kiedy zostanie skonfrontowany z faktami i zacznie odczuwać konsekwencje swoich wyborów. W tym stanie zwiększa przemoc, jest gotów posunąć się do przestępstw, a w skrajnym przypadku także do zabójstwa:
Nie zgodziłam się, a on w odwecie zniszczył samochody moich rodziców, wysprejował obraźliwe hasła. (...)
Bałam się, że zostawi mnie w lesie, że coś mi zrobi.(...)
Groził, że stanie im się krzywda, jeśli się dowiedzą. (...)
Mąż coraz częściej niszczył w furii moje rzeczy potrzebne w pracy – prawo jazdy, służbowe sprzęty.(...)
Powiedział wtedy, że jeśli kiedykolwiek odważę się odejść, to on mnie znajdzie i zabije. Mnie, wszystkich.

Narcyz zawsze uważa, że najważniejsza jest rodzina jako całość i dobro jej członków się nie liczy. Wszyscy muszą się dla niej poświęcić (tak naprawdę dla niego, dobro rodziny to tylko sprytna wymówka dla narcyza, mająca go postawić w lepszym świetle), więc Pani Karolina walczyła:
Że jak chcę mieć swoją rodzinę, to mam nikomu nie mówić, co się dzieje w domu. (...)
Chciałam, wtedy cały czas przecież wierzyłam jeszcze, że może tę rodzinę uda się uratować.(...)
A ja wciąż jeszcze wierzyłam, że możemy być razem w spokoju, że we czwórkę możemy jeszcze stworzyć normalną rodzinę. 

W narcystycznej opresji ze strony matki czy partnera, otoczenie na ogół nie potrafi zrozumieć, dlaczego ofiara tak długo nie odeszła i znosiła to. Zwykle obwinia ją o bierność, zamiast oskarżyć jej partnera o przemoc. Niektórzy posuwają się nawet do tego, że skoro ofiara to znosi, to sama jest sobie winna. Tymczasem nikt, kto nie przeżył długoletniej przemocy psychicznej czy fizycznej, nie jest w stanie zrozumieć, że czasem sam ton głosu oprawcy, nawet bez bicia jest w stanie całkowicie przerazić ofiarę:
on naprawdę ma siłę. Nawet nie w rękach, w głosie. Nie znosił sprzeciwu. (...)
Myślę, że te wszystkie chwile, w których on mówił te wszystkie słowa, to było takie umieranie w środku (...)
To jest jak matnia. Człowiek czuje się zaszczuty i zupełnie bezsilny.(...) 
To może z boku wszystko widać wyraźnie, ale nie wtedy, gdy się w tym tkwi – wtedy te wyzwiska, tyle razy słyszane, w końcu stają się prawdą. 

Co również typowe dla narcystycznej opresji, ofierze udało się zebrać w sobie, by odejść dopiero, gdy narcyz zaczął krzywdzić jej bliskich:
Potem zaczęła się też przemoc wobec moich najbliższych. (...) próbował siłą pozbyć się z naszego domu mojej mamy. Przestraszyła się, kiedy ją popchnął, przewrócił. Widziały to dziewczynki, też się bały. (...)
Ale wtedy pomyślałam o córkach, że one dostają właśnie taki obraz relacji w związku. 

Ogromne znaczenie miało też to, że otoczenie okazało wsparcie Pani Karolinie.
Moja szefowa to zauważyła, pytała, czy coś się dzieje. (...)
Pomagali mi w tym ludzie, którzy mówili: „To nie jest normalne, nie ma prawa tak cię traktować”(...)
Pracodawca stanął po mojej stronie i mi pomógł. (...) współpracownicy, prawnik. Najbliżsi (...) znajomi ze szkoły, liceum, studiów, ale też ludzie, których nie znam. 

Kiedy Pani Karolina odeszła, mąż zaczął ją nachodzić i stalkować, co jest typową reakcją odrzuconego narcyza:
Po kilku dniach był już na miejscu, wtargnął do mieszkania. Potem nachodził nas wielokrotnie, przyjeżdżał do szkoły, przedszkola. (...)
zdarza mi się, że tuż po wejściu do mieszkania dostaję SMS-a: „O, już jesteś w domu”(...)
stoi pod bramą, nagrywa mnie.(...)
Zablokowałam numer – używa nowego. Dzwoni do mojej pracy, nie daje spokoju.

Na koniec rozmowy Pani Karolina daje nam przestrogę:
zanim zostaniecie czyjąś żoną, bądźcie najpierw sobą, zdobądźcie zawód, wzmocnijcie się na tyle, by poznać swoją wartość i abyście mogły same o siebie zadbać.(...).
Jak pisałam tutaj, zachęcanie Cię do szybkiego uzależnienia się od partnera, jest poważnym sygnałem ostrzegawczym, że masz do czynienia z narcyzem.

Długo nie potrafiłam powiedzieć stanowczo „nie”. A tylko to potrafi zatrzymać przemoc. Im więcej razy nadstawiałam policzek, tym częściej dostawałam w niego pięścią. To go umacniało. Pokazywało mu, że może. 
To mit i zgubne przekonanie, że jeśli ulegniemy narcyzowi dla świętego spokoju, czy ze strachu, to on się uspokoi. Przeciwnie, będzie sobie pozwalał na coraz więcej.

Rafał Piasecki to narcystyczny psychopata. Liczyły się zawsze tylko jego potrzeby, a dla żony i dzieci nie miał grama współczucia. A przede wszystkim domagał się, żeby jego żona skupiała się tylko i wyłącznie na nim, przejawiając infantylne oczekiwanie, aby to wokół niego kręciła się cała rodzina:
Wyznaczył żonie harmonogram. Rano ma delikatnie budzić męża ze śniadaniem, a z pracy wracać o 16.15. O 17. ma podać mężowi ciepły posiłek, a od 21. ma być do jego dyspozycji.
(...)Pochodzę z tradycyjnej rodziny, gdzie mężczyzna zarabia, a żona sprząta, gotuje, prasuje. Moja tego nie lubiła robić. Na pierwszym miejscu stawiała pracę, a na drugim fitness. Oczekiwałem, że przynajmniej raz dziennie poda mi ciepły posiłek, a skoro zwykle jest zmęczona i chce szybciej iść spać, to wcześniej położy dzieci do łóżek i godzinę od 21. do 22. spędzi ze mną. 

Kolejnym narcystycznym objawem jest to, że Piasecki jest fanatykiem religijnym, z uporem godnym lepszej sprawy tępiącym homoseksualistów. Jego wielkościowe urojenia o tym, że jest osobnikiem wyższym moralnie (od homoseksualistów) są typowe dla religijnych narcyzów - ludzi, którzy używają wiary po to, by innych karać i poniżać, a siebie wynosić na poziom moralnego autorytetu i sztucznie pompować swoje ego. Potępianie innych głośnym krzykiem jest też świetną przykrywką dla własnych grzechów i własnego zdemoralizowania. Do tego silna tożsamość grupowa (wspólnoty religijnej), jest swego rodzaju protezą własnej tożsamości dla narcyza, przekonanego w głębi serca o swojej niskiej wartości.

Znamienne, że jego adwokat "tłumaczył" wieloletnie znęcanie się psychiczne i fizyczne swojego klienta nad żoną tym, że on... "wołał o miłość". To nie było wołanie o miłość. To było żądanie uwagi, władzy i pełnej kontroli. On dostał miłość od żony. Kochała go przez wiele lat. Ale dla niego to nie było dość. Musiał dostać pełne podporządkowanie od niej, a ponieważ ona, w nadziei na spokój, zgadzała się na to, żądał coraz więcej i więcej. Bo narcyz jest jak dziurawe naczynie - wiecznie pusty. Ile byś w niego nie wlała, miłości, uwagi i posłuszeństwa, będzie chciał więcej. Weźmie wszystko, co masz - korzystając z Twej miłości i dobroci. I będzie chciał więcej. Nie wystarczy mu, byś była na każde jego skinienie, będzie chciał kontrolować, w jakim rytmie oddychasz. Ale i to, okaże się wkrótce, w jego mniemaniu robisz nie dość dobrze. Weźmie wszystko, co masz - podstępem, szantażem emocjonalnym, poczuciem winy. I nadal nie będzie miał dość. Weźmie wszystko, co masz - przemocą.
Piasecki rozzuchwalił się do tego stopnia, bo przez wiele lat był bezkarny. Niech nieszczęście Karoliny Piaseckiej będzie dla Ciebie ostrzeżeniem, żeby nigdy, przenigdy nie dawać facetowi, który posunął się wobec Ciebie do przemocy fizycznej lub psychicznej, drugiej szansy. Jak dasz drugą, a nawet trzecią, on nadal nie będzie zadowolony, a tylko się upewni, że mu wolno i dostanie nagrodę za przemoc. Wtedy przemoc się jeszcze zwiększy, a Ty będziesz mu jeszcze mocniej ulegać. To jest błędne koło - im bardziej ulegasz narcyzowi, tym gorszy dla Ciebie się staje.

Tutaj program TVN Uwaga z nagraniem, jak Rafał Piasecki traktował żonę. Ostrzegam, że nagranie jest bardzo drastyczne i przypomni Ci najgorsze rzeczy z własnego życia.  Wysłuchałam go dwa razy, za każdym razem z walącym sercem i przerażeniem. 

Ten osobnik powinien już teraz siedzieć w areszcie, a dopiero niedawno dostał zakaz zbliżania się do swojej żony. Powinien być odizolowany także od dzieci!

Pani Karolino, Pani wyznanie było aktem wielkiej odwagi i wielkiej pomocy dla wszystkich kobiet, które znajdują się w podobnej sytuacji. Nie ma się Pani czego wstydzić. To on ma się czego wstydzić.

Uratowała Pani niejednej kobiecie życie, bo dostała od Pani potwierdzenie, że nie jest sama i to nie jest w porządku. Bo więcej ludzi nie pozostanie obojętnymi na to, co dzieje się obok nich. Dosłownie: uratowała Pani życie. Bardzo Pani dziękuję i trzymam kciuki za wyzdrowienie Pani i dzieci po tych strasznych latach. 

niedziela, 7 maja 2017

Uwaga, narcyz. Sygnały ostrzegawcze, część 3.

Kontynuacja poprzedniego wpisu:
  • Twój nowy mężczyzna/przyjaciółka chce wiedzieć o Tobie wszystko. Literalnie wszystko. O Twoim dzieciństwie, kłopotach, zmartwieniach, marzeniach, wysłuchuje wszystkiego i dopytuje o szczegóły. Będzie chciał wiedzieć wszystko o Twoich poprzednich związkach. Sam też ujawni parę osobistych informacji, po bo, byś mu zaufała i całkowicie się odsłoniła, ale dużo mniej, niż Ty. Bacz uważnie na tę asymetrię. U przyjaciółek-narcyz to jest też bardzo niebezpieczne, bo później, kiedy wypadniesz z łask, te informację będą podstawą do obmowy, jaką Cię potraktuje. To jest czas, kiedy narcyz zbiera amunicję: informacje o tym, co jest dla Ciebie trudne, bolesne, jak sprawić Ci przykrość, co sprawia, że czujesz się gorsza od innych, jakie masz tajemnice i kompleksy. To jest też przygotowanie do całkowitego zniesienia granic między wami. A raczej do tego, byś wpuściła go daleko za swoje granice, podczas gdy on zachowa swoje. Typowa dla narcystycznej relacji jest nierówność w takich kontaktach: on dowie się o Tobie wszystkiego, Ty paru informacji w ograniczonym zakresie. Później może okazać się, że nawet niekoniecznie prawdziwych.
  • Twój nowy mężczyzna chce spędzać z Tobą każdą chwilę. Dosłownie, każdą chwilę. Będzie Cię bombardował smsami, telefonami, chciał spotykać się codziennie. Ta intensywna komunikacja służy wrażeniu, że jest naprawdę zaangażowany. Zwróć uwagę, że te wiadomości będą prawie wyłącznie o nim. To nie jest prawdziwa wymiana myśli i uczuć. Oczywiście, na początku związku z normalnym mężczyzną też może być dużo intensywnego kontaktu. Ale narcyz będzie pisał, że myśli o Tobie, kiedy je, pracuje, biega, itd., informując Cię drobiazgowo o każdej swojej czynności. Normalny mężczyzna napisze, że jadł dzisiaj w świetnej restauracji i może byście się tam razem wybrali w weekend. Nie daj się zwieść wrażeniu, że on tak bardzo Cię kocha, że nie może bez Ciebie wytrzymać. Tutaj chodzi wyłącznie o uzależnienie Cię od jego zainteresowania (które potem wycofa, by Cię ukarać) i kontrolę nad Tobą. Początkowo pytania w stylu "Co robisz?" "Śpisz już?" mogą Ci się wydawać przejawem wielkiego pochłonięcia Twoją osobą, ale szybko przekształcą się w narzędzia kontroli. Np. "Czemu jeszcze nie śpisz?", "Skoro jesteś na Facebooku, to czemu nie zadzwonisz do mnie?". 
  • Twój nowy mężczyzna marzy o tradycyjnej rodzinie i gromadce dzieci. Już na początku Waszej znajomości proponuje, byś rzuciła pracę, zaszła w ciążę, zrezygnowała ze swojego mieszkania wprowadzając się do niego, wyręcza Cię we wszystkim, naprawia Twój samochód, płaci Twoje rachunki, słowem robi wszystko, by maksymalnie uzależnić Cię od siebie. To jest dla nas, córek narcystycznych rodziców bardzo pociągające, bo nigdy nie zaznałyśmy od nikogo pełnej opieki i bardzo pragniemy jej doświadczyć. Tymczasem celem jego działania jest postawienie Cię w sytuacji, kiedy zależysz od niego życiowo i finansowo, nie mając dokąd uciec. Wtedy pokaże Ci swoją prawdziwą twarz: bezwzględnego i okrutnego przemocowca. Żaden normalny mężczyzna nie będzie na tym etapie znajomości proponował takich poważnych ruchów. Zanim zaufacie sobie na tyle, by zrezygnować z części niezależności (ale nigdy całej), powinno upłynąć sporo czasu i doświadczenia w byciu razem.
  • Narcyz będzie się Tobą wszędzie przechwalał i zapewniał cały świat o Waszej wielkiej miłości i to bardzo szybko po rozpoczęciu związku. Będzie umieszczał wiele zdjęć z każdego waszego spotkania na Facebooku czy Instagramie - nie tylko po to, by Ci schlebiać i uzależniać od jego aprobaty. Także po to, by zemścić się na swojej byłej (jego poprzedniej ofierze), która nadal jest wśród jego znajomych. Zaprowadzi Cię do swoich, wspólnych z byłą przyjaciół i zadba, by się dowiedziała, jaki jest szczęśliwy bez niej i jak wiele straciła. Ten sam los czeka Ciebie, jeśli się z nim zwiążesz i odejdzie do innej kobiety. Zdrowi emocjonalnie ludzie, choć nie ukrywają nowego związku przed byłą, nie starają się jednak nim ostentacyjnie przechwalać i celowo jej ranić. Narcyz będzie pisał dla Ciebie wiersze, przysyłał kartki, używał kubka z Twoim zdjęciem w pracy. Nie zdziw się jednak, jeśli odkryjesz u niego tatuaż z imionami dwóch innych kobiet czy równie bogate albumy z poprzednich związków z kobietami, o których obecnie wyraża się jak najgorzej. W sytuacjach publicznych narcyz będzie zaznaczał wyraźnie, że należysz do niego, obejmując Cię, oprowadzając i każdemu mówiąc, że należysz do niego. Możesz zacząć czuć się jak jego trofeum i własność. Tak właśnie Cię on traktuje: jak cenny przedmiot do użycia, którego zdobyciem można się pochwalić. 
  • Twoja nowa przyjaciółka jest bardzo zazdrosna - nie tylko o inne Twoje koleżanki, ale nawet Twojego męża. Uważa, że powinnaś z nią spędzać każdą wolną chwilę. Tylko jej się zwierzać i tylko na niej wzorować. Zauważysz pewnie, że ochoczo podsyca Twoje wszelkie konflikty z bliskimi, nastawia Cię przeciwko nim i dąży do tego, byś rozluźniła z nimi więzi. Twój nowy mężczyzna - narcyz będzie wściekle zazdrosny o każdego mężczyznę, awanturując się nawet w całkowicie niewinnych sytuacjach. Początkowo będzie Ci schlebiać, że taki zakochany, ale szybko zacznie ciążyć, że jesteś wiecznie podejrzana. Będzie Cię chciał odciąć od przyjaciół i rodziny, bo izolacja ułatwia mu manipulowanie Tobą i kontrolowanie Ciebie, a to jest jego prawdziwym celem. Narcyz, będąc chorobliwie zazdrosnym, sam będzie pozwalał sobie na flirtowanie ze swoją byłą albo innymi kobietami w Twojej obecności. Kiedy powiesz, że Cię to boli, będzie oburzony, że się go czepiasz i uzna, że masz paranoję. Nie, nie masz paranoi. Słusznie zauważasz, że on wciąż szuka nowego, lepszego obiektu od Ciebie. Zwłaszcza, jak już powoli zaczniesz się orientować, z kim masz do czynienia. On to robi nie tylko, by przygotować sobie miękkie lądowanie z nową kobietą, ale także po to, by Ciebie zranić i utrzymywać w stanie wiecznej niepewności. Wtedy będzie mu łatwiej wmówić Ci że jesteś bezwartościowa, a on Ci robi wielką łaskę, że w ogóle z Tobą jest, bo przecież mógłby mieć każdą. Musisz więc być mu posłuszna, jeśli chcesz go utrzymać przy sobie. Dodatkowo, flirty i romanse na boku to dodatkowe źródło narcystycznego zasilania, pozwalające narcyzowi roić sobie, że jest wyjątkowo pożądany przez kobiety i może w nich przebierać, jako pan i władca. Narcyz jest organicznie niezdolny do wierności na dłuższą metę. Niech Cię nie zdziwi, że będąc patologicznie zazdrosnym, sam zdradza Ciebie na prawo i lewo. Pamiętaj, że narcyz to osoba, która uważa, że zasady jej nie dotyczą, jest ponad prawem. Ty masz być wierna, jego to nie dotyczy.
  • Narcyz bardzo szybko dąży do seksu i w ogóle, wszelkiej intymności w związku. Jest bardzo zainteresowany seksem, co możesz  wziąć za wyraz szczególnej namiętności, którą w nim budzisz. Tymczasem seks ma dla narcyza funkcję narzędzia kontroli i jest wyrazem jego władzy. Często narcyz jest zaskakująco nieporadny w łóżku jak na tak doświadczonego mężczyznę. Bo nigdy nie stawiał sobie za cel zadowolenia kobiety, to partnerka ma zadowolić jego. Wśród narcyzów jest też sporo gwałcicieli, którzy nie przyjmują odmowy. Potrafi tak nalegać, że zgadzasz się, choć wcale nie masz ochoty i po wszystkim czujesz się wykorzystana i w dodatku temu winna. Narcyz nie tylko żąda seksu wyłącznie dla własnej egoistycznej przyjemności, ale także by udowodnić swoją władzę nad Tobą i łamać Twoje granice. Ma duże wymagania seksualne, które nie są tylko jego temperamentem. Stałe naleganie na to, byś zgadzała się w seksie na rzeczy, które nie masz ochoty, to także sposób kontrolowania Ciebie i zaspokojenia jego pragnienia władzy i wyższości. W ten sposób on łechce swoje przerośnięte ego. Pragnie pełnej kontroli nad Twoim ciałem i duszą, i to go kręci dużo bardziej niż seks sam w sobie. 
  • Po okresie intensywnej adoracji, nagle on się zmienia, często z dnia na dzień, okazując Ci nagle chłód i obojętność. Przedtem dzwonił kilkanaście razy dziennie, teraz nie odzywa się od trzech dni i nie odbiera Twoich telefonów. Nie możesz tego zrozumieć. To właśnie pokrętna dusza narcyza: zrobiłaś lub powiedziałaś coś, co mu się nie podoba, więc karze Cię milczeniem - cichymi dniami. Może też uznał, że jesteś już zdobyta, więc może przystąpić do kolejnego kroku w uzależnianiu Cię od siebie i manipulowaniu Tobą: odebrania Ci pewności siebie i poczucia własnej wartości. Tak nagłe odebranie adoracji albo uwagi ma Cię przekonać, że w gruncie rzeczy jesteś do niczego, skoro tak łatwo można o Tobie zapomnieć, więc tym bardziej powinnaś zabiegać o jego łaskę i starać się utrzymać go przy sobie, bo któż inny Cię zechce? Oczywiście, jeśli zrobisz się podejrzliwa, on będzie Cię zapewniał, że po prostu był bardzo zajęty. Nie wierz temu, tylko narcyz tak się zachowuje. Normalny mężczyzna, naprawdę zaangażowany w związek z Tobą, z pewnością znalazłby sposób, by się z Tobą skontaktować.
  • Po okresie ochłodzenia, albo od razu, Twój nowy mężczyzna-narcyz przejdzie do deprecjonowania Ciebie, bez uchwytnego powodu. Nie rozumiesz, co się zmieniło, że wczoraj Cię uwielbiał, a dziś Cię non-stop krytykuje. Zacznie zwykle od Twojej atrakcyjności fizycznej. W pierwszym miesiącu nazywa Cię boginią, a w pierwszym dniu kolejnego miesiąca mówi, że przydałoby Ci się schudnąć i powinnaś usunąć te kurze łapki. Nie, to nie Ty się zmieniłaś - po prostu jego narcyzm tak się wyraża, że zdobywszy Cię, może Cię zacząć poniżać i przekonywać, że jesteś nikim. Zwróć też uwagę na albumy ze zdjęciami jego byłych - jeśli on mówi, że jego pierwsza żona się zapuściła i roztyła, a Ty widzisz, że na przestrzeni lat ona się zasadniczo nie zmieniła, możesz być pewna, że masz do czynienia z narcyzem.
  • Twój nowy mężczyzna jest człowiekiem dowcipnym. Czasem aż za bardzo. Zaczynasz zauważać, że jego poczucie humoru jest złośliwe, początkowo wobec innych, później także wobec Ciebie. Subtelnie złośliwe. On, niby niewinnie, ale kpi z Twoich uczuć, ambicji, poniża Cię tak, że trudno go złapać za rękę. Kiedy mówisz mu, że poczułaś się urażona, twierdzi, że jesteś przewrażliwiona i pozbawiona poczucia humoru. Swój sarkastyczny, złośliwy uśmieszek określa jako szczery, życzliwy uśmiech. Zaczynasz się zastanawiać, czy rzeczywiście nie masz paranoi. Kiedy reagujesz adekwatnymi do sytuacji uczuciami, on robi z tego Twoją wielką wadę. Np. jeśli czujesz się porzucona, kiedy (celowo, za karę) nie odezwał się przez cały weekend, on powie, że jesteś roszczeniowa i dusisz go swoją miłością. Dalej, narcyz zacznie się koncentrować się na wszelkich Twoich błędach, z lubością będzie je omawiał i analizował, zaś ignorował swoje. Nie będziesz wiedziała, co o tym myśleć, bo wskutek bombardowania miłością uwierzyłaś, że jest po Twojej stronie. Zaś jego obecny krytycyzm temu przeczy. Zaczynasz wątpić w swój zdrowy rozsądek i przypuszczać, że może on ma rację. 
  • Bardzo źle też reaguje na wszelkie przejawy odrzucenia z Twojej strony. A za odrzucenie bierze wszystko, nawet najdrobniejszą różnicę zdań. Macie stanowić jedno, a właściwie to Ty masz wcielić się w niego i zniknąć. Nawet wybór innego dania niż on w restauracji, może być powodem awantury ze strony narcyza, bo on do tego stopnia poczytuje jakąkolwiek odrębność jako odrzucenie siebie. Każdy brak entuzjazmu z Twojej strony on uważa za atak na siebie. 
  • Kiedy z nim zerwiesz, spodziewaj się błagania, byś do niego wróciła. Narcyz będzie Cię nachodził, wydzwaniał, wystawał pod Twoją firmą z kwiatami, przysyłał prezenty, błagał, obiecywał, skamlał. Obieca wszystko, bylebyś wróciła. Ale kiedy wrócisz, natychmiast Cię odrzuci, z błagania Cię o jeszcze jedną szansę, przejdzie natychmiast w zimną obojętność. Tu nie chodziło o Ciebie, o utratę Twej miłości, a jedynie o utratę kontroli nad Tobą. On chce, żebyś wróciła tylko po to, by to on mógł Ciebie porzucić, na swoich warunkach. Choć przed chwilą zaklinał Cię na wszystko, być dała mu jeszcze jedną szansę. Narcyz musi mieć kontrolę i nie znosi być porzucany – w jego mniemaniu tylko on ma prawa i władzę do decydowania o momencie i sposobie zakończenia związku. To on tu dyktuje warunki. 

Czy chciałabyś coś do tego dodać?