Czasami po decyzji o Zero Kontaktu, narcystyczna matka i jej pomocnicy, nawet po dłuższym czasie Twojego milczenia nie przyjmują do wiadomości Twojej decyzji, a jeśli różne formy nacisku (kampania oszczerstw, wciąganie) nie pomogły, wzmagają próby niechcianego kontaktu. To uporczywe nękanie, czyli stalking.
Narcyza nie przyjmuje do wiadomości Twojej decyzji, bo uważa, że tylko do niej należy przywilej decydowania o wszystkim. Kiedy odchodzisz od narcyzy ona czuje się mniej więcej tak, jakby jej kończyna się od niej oderwała i zaczęła żyć własnym życiem. Nie widzi w Tobie odrębnej osoby z prawem do samostanowienia. Dlatego uważa się za uprawnioną, by robić wszystko, by przywrócić Cię do Twojej, wyznaczonej przez nią funkcjonalności. W jej mniemaniu, ona i tylko ona ma władzę by zaczynać i kończyć relację. Ponadto, nie ma kontaktu z rzeczywistością i jeśli uzna, że coś Cię z nią nadal łączy, będzie wierzyła w istnienie tej relacji, choćby cały świat dookoła twierdził, że jej nie ma. Jeśli narcyzie nie odpowiadają fakty, tym gorzej dla faktów.
Moja matka sama ostatecznie zerwała ze mną kontakt. Tydzień czy dwa po ostatniej (koszmarnej) wizycie u moich dzieci, kiedy już podjęłam decyzję o Zero Kontaktu, ale jeszcze jej nie oznajmiłam, matka napisała do mnie e-mail, że żegna mnie, nie jestem odtąd jej córką, bo taka jestem okrutna itd. itp. Takie zachowanie miało dwa cele: po pierwsze, uważała, że będę śmiertelnie przerażona, że mnie matka porzuci i natychmiast padnę na kolana, zacznę przepraszać i błagać o przebaczenie. Nie zauważyła, że jestem dorosła i mam swoją (szczęśliwą) rodzinę, żyła narcystyczną iluzją, że jest w centrum mojego wszechświata. Po drugie, to była manifestacja władzy - chciała pokazać, że to ona tu rządzi, porzuca, przyjmuje, skreśla i wyrzuca ludzi na śmietnik. Liczyła na to, że podkarmi swoje narcystyczne ego, kiedy będzie mnie, płaczącą i błagającą o przebaczenie wlec do drzwi, by mnie triumfalnie za nie wyrzucić. Była to próba sił. Nic z tego jej się nie udało. Szczerze się ucieszyłam tą wiadomością i zbyłam milczeniem, uznając sprawę za załatwioną. Niestety, zbyt wcześnie zaczęłam sądzić, że będę już miała spokój. Matka stalkuje mnie do tej pory, a wkrótce minie rok od "porzucenia mnie" przez nią.
Stalking w wykonaniu narcystycznych matek przybiera najróżniejsze formy. Od smsów i telefonów do Ciebie, Twojego męża, rodziny Twojego męża, poprzez niechciane wizyty w Twoim domu, w szkole Twoich dzieci, w firmie, w której pracujesz. Matka może wydzwaniać do Twoich znajomych czy kontaktować się z Twoimi klientami w pracy. Narcystyczne matki potrafią pojechać na wczasy do tego samego pensjonatu co Ty albo zacząć robić zakupy w sklepie, w którym Ty je zawsze robisz, tylko po to, by Cię "przypadkiem" spotkać. Jeśli nie pomoże kilka miesięcy milczenia i niereagowania na jej wyczyny, spróbuj zmienić rutynę, rozkład dnia, idź do innego sklepu, biegaj w innym miejscu. Przede wszystkim ogranicz informowanie o wszystkim w necie, np. na Facebooku. Wiele osób ułatwia stalkerom działania poprzez podawanie wszystkiego do wiadomości publicznej (gdzie jedziemy na wakacje, do jakiej restauracji idziemy na niedzielną kolację). Nawet jeśli masz zamkniętą grupę znajomych na portalach społecznościowych licz się z tym, że może ona wydobyć od nich informacje o Tobie podstępem. Być może będziesz musiała zmienić numer telefonu czy adres e-mail. Więcej w Zero Kontaktu - co i jak?, Portret stalkera i General information for stalking victims.
Co gorsza, często narcyza przybiera przy tym pozę (wobec obcych) zatroskanej mamusi, nadopiekuńczej może, ale tak bardzo martwiącej się o swoją córkę. Ludzie nie traktują tego jako poważne wykroczenie przeciwko Twojej wolności i prywatności, którym w istocie jest. Dlatego jeśli Twoja matka Cię stalkuje, zbierz dowody i nie daj się zbyć podczas wizyty u prawnika czy na policji. Ona sama dostarczy Ci wielu dowodów na agresję, groźby itd. Pamiętaj, że każda narcyza stara się utrzymywać dobry wizerunek w oczach innych ludzi, pokazanie im jej prawdziwego oblicza i prawdziwej motywacji (nie troska, tylko chęć kontrolowania) jest Twoją najlepszą bronią.
Żeby wystąpić na drogę prawną przeciwko takiemu działaniu, musisz wyraźnie, pisemnie, z ręcznym podpisem (najlepiej tradycyjną pocztą, listem poleconym za potwierdzeniem odbioru, które trzymaj razem z kopią listu) poinformować ją, że nie życzysz sobie żadnych form kontaktu z nią.
Ponieważ normalni ludzie nie są w stanie zrozumieć motywacji osoby narcystycznej, by jakoś sobie jej nieracjonalne i ekstremalne zachowanie wytłumaczyć, zaczynają szukać wyjaśnienia po drugiej stronie: co Ty musiałaś zrobić, że ona tak się zachowuje. To właśnie jest cel narcyzy: przerzucić na Ciebie odpowiedzialność za jej zachowanie. Nie daj się wciągnąć w takie rozważania i stanowczo protestuj. Pamiętaj: zawsze jeśli ktoś chce, byś zmieniła Twoje zachowanie, żeby on zmienił swoje przemocowe zachowanie, na pewno masz do czynienia z manipulacją. Możesz śmiało powiedzieć, że matka jest zaburzona psychicznie (to prawda) i jej postępowanie nie ma nic wspólnego z Tobą - nie masz na nią wpływu. Nie jesteś odpowiedzialna za jej zachowanie. Ale masz prawo do ochrony swojej wolności i prywatności. Gdyby jakiś obcy mężczyzna, czy Twój były partner robił coś takiego, z pewnością zostałoby to potraktowane w kategoriach kryminalnych - w takich samych należy traktować Twoją narcystyczną matkę.
Zbierając dowody na stalking, poszukaj w nich jakiegoś powtarzającego się wzorca - to będzie dowód na intencję narcyzy, np. mającą na celu zastraszenie Cię. Kluczowym kryterium tutaj jest Twoje poczucie realnego zagrożenia. Jeśli tylko obawiasz się obmowy, to może nie być dowodem przestępstwa uporczywego nękania (chociaż jest oczywiście bardzo przykre), ale już groźby ze strony narcyzy, że np. jakąś sprawą karną Cię obciąży, jak najbardziej takie realne uczucie zagrożenia może u Ciebie wywołać.
Kiedy uznać, że to stalking i kiedy podejmować interwencję prawną? Nawet jeśli stalking ze strony narcyzy jest uciążliwy, postaraj się przez jakiś czas wytrzymać nie okazując żadnej reakcji. Większość narcyz po około pół roku bez odpowiedzi z Twojej strony zacznie powoli odpuszczać. A zareagowanie, podjęcie kroków prawnych mogłoby stać się dla niej niezamierzoną nagrodą - znowu znajdzie się w centrum Twojej uwagi. Jak już pisałam, nawet negatywna uwaga skupiona na niej czy zła sława, nadal pozostają dla narcyzy odżywczym pokarmem (narcissistic supply). Jeśli jednak czujesz się autentycznie zagrożona - szczególnie fizycznie, nie wahaj się podejmować kroków prawnych.
Ciekawe jest też zdanie samych odrzuconych rodziców na temat prób niechcianego kontaktu. Autor strony Issendai pisze o tym, jak wygląda ta sytuacja od strony rodziców, z którymi dzieci zerwały kontakt. Wnioskuje na podstawie lektury forów dla takich rodziców. Otóż, narcyzi czy inni przemocowi nękacze uważają, że niechciany kontakt to nie jest stalking. W ich mniemaniu, ich prawo do kontaktu z dorosłym dzieckiem stoi w "naturalny" sposób ponad prawem dziecka do decydowania, czy chcą się z nimi spotkać. Pierwsza narcystyczna cecha - przyznawanie sobie większych uprawnień niż innym. Ponadto, odseparowani rodzice interpretują sytuację napastowania swoich dorosłych dzieci jako świętą i uzasadnioną próbę naprawienia stosunków z dzieckiem. Co typowe dla narcyzów, nie interesują się przy tym, jakie są prawdziwe i akceptowalne przez dziecko formy tej naprawy, tylko forsują to, co sami uważają za słuszne i odpowiednie. Bardzo dobrze widać też projekcję - narcystyczni rodzice, sami infantylni i roszczeniowi zarzucają swoim dzieciom, które nie chcą z nimi kontaktu "niedojrzałość". W swoim chorym widzeniu świata przypisują dzieciom swoje własne emocje i sposób działania: unikanie kontaktu widzą jako wywoływanie poczucia winy (Ciche dni), odrzucanie prezentów czy wzywanie policji jako chęć ich upokorzenia czy skrzywdzenia. Bo sami takie rzeczy robią, by innych upokorzyć czy wywołać w nich poczucie winy. Wobec ewidentnych faktów stosują zaprzeczenie: twierdzą, że grożenie dziecku to tylko z miłości, a dziecko nie czuje, tego, co czuje - narcystyczne gaszenie. Narcyza stalkuje, bo ona potrzebuje się Tobie narzucać (zawsze to "jakiś" kontakt w jej chorym mniemaniu), nie dlatego, że Ty tego potrzebujesz. Jak zawsze, jesteś nieważna.
Jak więc widzisz, nie ma szans, by narcyza cokolwiek zrozumiała. Z narcyzami nie ma negocjacji, argumentowania czy dochodzenia do wspólnych rozwiązań, bo one są na fakty całkowicie odporne. Ich można tylko wytrwale unikać.
Nawet, jeśli narcyza w końcu przestanie Cię nękać, prawdopodobnie nie stanie się to z powodu tego, że uszanowała Twoją decyzję, Twoje granice, czy doszła do jedynie logicznego wniosku, że takie postępowanie nie przybliża jej do zgody z Tobą. Zrobi to, bo będzie miała nadzieję, że poczujesz smak odrzucenia, przestraszysz się i przybiegniesz do niej, by znowu oddać się pod jej kontrolę. Tak czy owak, narcyza w swoich oczach musi uważać się za wygraną i nie wyciąga żadnych wniosków z przegranej, jaką niewątpliwie jest utrata kontaktu ze swoim dorosłym dzieckiem. Moja matka zaczęła coś pisać o leczącej mocy czasu prowadzącej do wybaczenia, itd. Znaczy się, że czas mnie miał uleczyć, a ona mi wybaczyć. Jak zawsze odmówiła odpowiedzialności za skutki swojego postępowania - to coś poza nią było przyczyną jej porażki, nie jej własne wybory.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Z uwagi na tematykę bloga i konieczność chronienia jego Czytelniczek i Czytelników przed emocjonalnymi nadużyciami, wszystkie komentarze będą moderowane.