- Moja matka mnie nie zabije. Gdyby mogła, już dawno by to uczyniła.
- Wszelkie poczucie winy, jakie czuję wobec mojej narcystycznej matki zostało mi zaszczepione przez nią. To ona je pielęgnowała i wzmacniała, bo jej służy.
- Jeśli usłyszę w głowie głos mojej matki, próbujący mnie umniejszyć, powiem jej głośno i wyraźnie: MYLISZ SIĘ. JESTEM W PORZĄDKU.
- Matka, która zastraszała mnie, kiedy byłam mała, będzie próbowała zastraszać mnie również, kiedy jestem dorosła.
- Wprowadzę do mojego życia wszystko to, czego brakowało mi w domu rodzinnym. Stworzę ciepłą, serdeczną atmosferę w moim domu, codziennie będę okazywać miłość i wsparcie moim bliskim; wyjdę naprzeciw ludziom w potrzebie i będę pamiętać, że:
- Dobrze przeżyte życie jest najlepszą zemstą.
- Zapamiętam i będę używać tych pięciu sposobów, by powiedzieć NIE mojej narcystycznej matce:
NIE, nie zrobię tego.
NIE, nie licz, że tam będę.
NIE, skończyłam z braniem udziału w twoich dramach.
NIE, wybieram unikanie przykrości
NIE, mam lepsze rzeczy do zrobienia - Toksyczna matka może mnie zastraszyć tylko, jeśli jej pozwolę. Kiedy próbuje dręczyć moje dziecięce Ja, moje dorosłe Ja może ją odrzucić, ignorować, skorygować albo złożyć skargę do władz (policja i prokuratura w przypadku nękania). Nie jestem już bezradnym dzieckiem.
- Zajmę się czymś, by nie dać się wciągnąć w jej gierki. Położę minutnik, kartkę i długopis koło telefonu. Kiedy matka zadzwoni, nastawię minutnik na 3 minuty i zapisze na kartce każde jej kłamstwo, żądanie czy obwinianie. Jak minutnik zadzwoni, rozłączę się.
- Moja matka nie żyje w mojej głowie. Ona żyje w swojej głowie. Ode mnie zależy, czy pozwolę jej mieszkać w mojej głowie.
- Kiedy krewni będą pytać, jak mogę tak traktować swoją matkę, powiem im prawdę (ale tylko raz)
- Narcystyczna matka to katastrofa, taka jak huragan czy trzęsienie ziemi, tyle, że nie pochodzenia naturalnego. Nie miałam żadnego wpływu, że spadła właśnie na mnie.
- Mogę się śmiać lub płakać. Będę się śmiała. To doprowadzi ją do szału. Moje łzy są dla niej nagrodą.
- Nie będę podawała matce piłki w tej grze. Nie dam jej żadnych informacji, by je wykorzystała przeciwko mnie, ani nie okażę jej emocji.
- W Dzień Matki i inne rodzinne święta skoncentruję się na dobrych kobietach i mężczyznach w moim życiu, podziękuje im za troskę, dobroć i wsparcie.
- Nie będę zapraszać matki na wydarzenia, na których nie chcę jej widzieć.
- Będę spędzać czas z moją matką tylko wtedy, gdy będzie zachowywała chociaż minimum przyzwoitości.
- Dam mojej matce prezent, jakiego ona nigdy mi nie dawała: prawdę.
- Nie pozwolę mojej matce obrabować mnie z przyjaźni z kobietami, szczególnie tymi, które powierzchownie ją przypominają.
- Nikt nie może oprzeć się radosnej kobiecie. W przeciwieństwie do mojej matki, pozostanę radosną kobietą.
- Zdaję sobie sprawę, że moja matka mogła być traktowana w dzieciństwie nawet gorzej ode mnie. Jednak ja nie traktuję swoich dzieci, tak jak ona mnie.
- To nie tchórzostwo, by wycofać się z wojny z matką, zaprzestając z nią kontaktów. Odmowa przystępowania do walki jest zwycięstwem w toksycznej relacji.
- Będę trzymać moje dzieci z daleka od mojej narcystycznej matki. Zamiast tego, zadbam o ich kontakty z odpowiedzialnymi ludźmi ze starszego pokolenia, jak dalsza rodzina, sąsiedzi czy inne osoby z mojego środowiska.
- Czcić ojca swego i matkę swoją? Najlepiej ich uczczę, szanując najpierw ich dzieło – siebie.
- Będę przyglądać się z góry moim lękom związanym z matką – przyglądać tak długo, aż już przestaną wydawać mi się groźne.
- Czyją dziewczynką jestem? Tylko swoją – sama mogę o nią zadbać.
Czy coś byś dopisała do tej listy? Jaka myśl Tobie pomaga?
"Indiańska przypowieść o dwóch wilkach.
OdpowiedzUsuńPewien stary Indianin nauczał swoje wnuki. Powiedział im tak:
– Wewnątrz mnie odbywa się walka. To straszna walka.
Walczą dwa wilki:
jeden reprezentuje strach, złość, zazdrość, smutek, żal, chciwość, arogancję, użalanie się nad sobą, poczucie winy, urazę, poczucie niższości, kłamstwa, fałszywą dumę i poczucie wyższości.
Drugi to radość, zadowolenie, zgoda, pokój, miłość, nadzieja, akceptacja, chęć zrozumienia, hojność, prawda, życzliwość, współczucie i wiara.
Taka sama walka odbywa się wewnątrz was i każdej innej osoby.
Dzieci myślały o tym przez chwilę, po czym jedno z nich zapytało:
– Dziadku, a który wilk wygra?
– Ten, którego nakarmisz – odpowiedział stary Indianin."
Nie zapominajcie karmić drugiego wilka :)
Nie przepadam za tą przypowieścią, bo łatwo można jej użyć do tego, by zabronić odczuwać urazę, żal, i gniew. One mogą i muszą być wyrażone, muszą wybrzmieć, a nawet na czas jakiś dominować. Tylko wtedy się wypalą. Inaczej będą gdzieś tam wciąż siedzieć. Jak się wypalą, do woli karmimy drugiego wilka :).
UsuńJasne :) ja potrzebowałam w pewnym momencie złapać coś dobrego w tym gąszczu smutku, złości i trudu związanej ze zdrowieniem stąd ta przypowieść. Bo czułam się jakbym składała się już z samych negatywnych emocji :)
Usuńnr 25 , tak jak na poczatku po zerwania kontaktu z matka, byl tylko strach,
OdpowiedzUsuńtak teraz strach ma coraz mniejsze oczy, oswajam sie , wiem ze mam prawo do szczescia bez niej.
Z każdym dniem będzie trochę lepiej, aż w końcu strach zniknie.
Usuń