środa, 18 listopada 2015
Dzień dobry i co dalej...
Nigdy nie myślałam, że będę pisać bloga. Wydawało mi się to czynnością, hmmm... narcystyczną ;). Tutaj jednak nie zamierzam poświęcać miejsca sobie, tylko zająć się problemem mało docenionym w naszym społeczeństwie. A dość powszechnym. Rodzicami o narcystycznej osobowości i ich wpływem na dzieci - także te dorosłe... Może nawet szczególnie będę pisać o wpływie na dorosłe dzieci. Nie ukrywam, że problem dotknął mnie osobiście - jestem córką narcystycznej matki. Po wielu latach cierpienia i złych kontaktów z matką nagle, przez przypadek trafiłam w angielskojęzycznym internecie na strony/fora/listy dyskusyjne o narcyzmie w rodzinie. Bum! Olśnienie. Wszystko idealnie pasowało do mojej matki. Zawsze myślałam, że coś jest nie tak, najpierw - że ze mną. Potem - z nią i całą moją rodziną, która się wokół niej kręciła. Wszystko zaczęło się układać. Chociaż intuicyjnie podjęłam już kroki, by siebie ochronić, znalazłam ich uzasadnienie, wyjaśnienie, przekonanie, że nie jestem sama. Że inni też przez to przeszli. Że nie wymyśliłam tego, że moje uczucia są prawdziwe. Doszłam do wniosku, że bardzo brakuje na ten temat informacji po polsku, informacji praktycznej, jak sobie z tym radzić, co robić. Siłą rzeczy pisząc o tym sięgnę do własnych doświadczeń, ale tylko po to, by odnieść to do realiów naszego życia. Tu i teraz. Mam nadzieję, że ten blog komuś pomoże.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Z uwagi na tematykę bloga i konieczność chronienia jego Czytelniczek i Czytelników przed emocjonalnymi nadużyciami, wszystkie komentarze będą moderowane.