Nie ufasz ludziom. Wiesz z doświadczenia z matką, że wszystko, co powiesz, może być użyte przeciwko Tobie. Nawet jeśli ktoś jest miły i uczciwy, wietrzysz podstęp. Bardzo boisz się bliskości – z dwóch powodów. Pierwszy to taki, że bliskość kojarzy Ci się z chorym, symbiotycznym związkiem z narcystyczną matką, w którym się dusiłaś, nie istniałaś, nie było Ciebie i Twoich potrzeb, nie było między wami zdrowych granic. Drugi, może nawet bardziej bolesny – boisz się odrzucenia. Wiesz, z doświadczenia z matką, że zbliżenie się do kogoś powoduje, że łatwiej pozna Twoje słabości, łatwiej Cię zrani i wykorzysta, a kiedy już się zbliżysz i odsłonisz, szybko się Tobą znudzi i Cię porzuci. Nauczyłaś się, że bliski związek z kimś, tak jak z Twoją matką, to nieustanny taniec, walka, emocje, przeciąganie liny, brak stabilności. Stabilne związki, z przewidywalnymi osobami wydają Ci się nijakie i pozbawione głębi. Prowokujesz awantury, wiążesz się z nieodpowiedzialnymi osobami. Twoje związki są powierzchowne i burzliwe. Odpychasz od siebie osoby realnie Tobą zainteresowane. Albo udajesz kogoś, kim nie jesteś, np. imprezową dziewczynę, choć jesteś domatorką. W rezultacie lądujesz w czymś, co zupełnie nie odpowiada Twoim potrzebom.
Kto miałby Cie pokochać, skoro Twoja własna matka Cię ma w pogardzie? Tak właśnie myślisz o sobie. Często wiele lat zajmie Ci zaufanie komuś na tyle, by się do tej osoby naprawdę zbliżyć. Udało mi się to dopiero w drugim małżeństwie, po latach trwania mojego męża przy mnie, w pełnej lojalności i oddaniu. Jestem mu za to ogromnie wdzięczna. Ryzyko oswojenia się niesie w sobie ryzyko łez, ale jeśli nie zaufasz i nie pokochasz szczerze, nigdy też nie doznasz uczucia głębokiej bliskości z drugim człowiekiem.
Wychowanie przez narcyzę niszczy Twoją tożsamość. Narcyza nie znosi odrębności innych ludzi, więc systematycznie niszczy Twoje przekonania, dewaluuje Twoje wartości, ośmiesza Twoje wybory. Nie interesuje się tym, co myślisz czy czujesz, uczy Cię, że to jest nieważne, że nieważne są Twoje interesy. Nie słucha, o czym chcesz mówić, nie widzi Ciebie. W rezultacie takiego treningu dorastasz, nie wiedząc kim jesteś. Jesteś w różnych rolach: posłusznej córki, gospodarnej żony, oddanej matki, ambitnej pracownicy. Ale kim Ty jesteś, poza tymi wszystkimi rolami? Co jest dla Ciebie najważniejsze w życiu? Do czego dążysz? Jakie wartości wyznajesz? Najczęściej kobieta wychowana przez narcystyczną matkę nie ma pojęcia. Gdybym dziś mogła jeszcze raz wybrać zawód, poszłabym na medycynę. Ale kiedy to wreszcie do mnie dotarło, było już za późno. Może się zdarzyć, że do końca życia będziesz wykonywała nieszczególnie lubiany zawód (który wybrali Ci inni) i nigdy nie zdołasz już sobie uświadomić, jakiej kariery (lub jej braku) pragniesz. Ba, może nawet nie wiesz nawet co lubisz jeść, jak chciałabyś spędzić dzisiejszy dzień, na co masz w danej chwili ochotę.
Zadałam sobie pytanie kim jestem, będąc dopiero po czterdziestce. Przedtem bezrefleksyjnie, w pędzie i napięciu robiłam to co należy, a nie to, czego pragnęłam. Czego Ty pragniesz?
Często nie wiesz nawet, co to za uczucia, które Tobą miotają, mylisz gniew ze smutkiem. Masz skłonność do przyjmowania różnych wzorców, stylów życia (lifestyle content), bo tak bardzo nie wiesz, czego sama pragniesz. Bardzo się boisz powiedzieć komukolwiek, że coś Ci się nie podoba. Chcesz być lubiana przez wszystkich, bo Twoja narcystyczna matka wpoiła Ci, że akceptacja innych jest najważniejsza na świecie.
C. D. N.
Kiedy byłam w podstawówce nie miałam w ogóle swego zdania. Zapytana np.czy dany utwór mi się podoba, czekałam, co powie moja przyjaciółka i powielałam jej zdanie. :(
OdpowiedzUsuń